Allen najbardziej bergmanowski - przejmujący portret ludzi na półmetku życia, ich straconych miłości, tęsknot i zadawnionego, nieugaszonego bólu. Uwaga, naprawdę wali po głowie!
W pełni się zgadzam. Wspaniały, wspaniały film.
Tylko czemu tak niska ocena na filmwebie??? Czemu bezrefleksyjne "nawalanki" mają wyższą?
Rzeczywiście film jest świetny i warty obejrzenia; uważam nawet, że to jeden z najlepszych filmów Allena. Zdziwiony jestem taką małą liczbą głosów oddanych na niego, może to Allen mniej znany, ale, wg mnie, nawet lepszy od jego powszechnie lubianych dzieł (pytanie, czy takie w ogóle istnieją). Refleksyjny, zmuszający do myślenia, bardzo bergmanowski, z ciekawym zakończeniem, obraz. Aktorstwo najwyższej próby i muzyka dopełniająca wizerunek całości. Pozycja obowiązkowa dla wymagającego kinomana.