Wszystko w tym filmie sie sypie, farba odchodzi od sciany, brakuje tylko karaluchow. Calosc w klimacie Zanussiego, tyle ze w Nowym Yorku, gdzie nigdy nie bylo godziny policyjnej.
Zastanawiam sie czy Bergman lubil W. Alena...
Film ratuje groteskowa Mia Farrow (z poduszka pod spodnica:) i brzydka reprezentantka klasy sredniej - kobieta pod presja Gena Rowlands w prohibicyjnej kamerze Nykvista (ostatni film z Allenem)